środa, 28 sierpnia 2013

Chapter 4

"Bądź sobą. Każdy inny jest zajęty." - Liam Payne
Amy POV
Jechaliśmy z Matt'em jego szpanerską bryką i prawie wgl się do siebie nie odzywaliśmy.
Włączyłam radio, ale bardzo szybko tego pożałowałam. Właśnie leciała Bryśka Spears - Toxic. Już miałam wyłączyć to i poszukać w iPodzie Matt'a czegoś normalnego gdy usłyszałam, że Matt śpiewa z blondyną.
Spojrzałam na niego zdziwona a on odparł.
-Billy kocha tę piosenkę. I przypomina mi ona moment kiedy to robiliśmy wspólnie kolację i potem wiesz co było... - poruszał tak śmiesznie brwiami a ja zaczerwieniłam się, bo moja wyobraźnia zaczęła przybliżać mi mniej więcej wspomienia Matt'a.
-Proszę cię nie kończ Matt. - wyszeptałam.
-Chyba wiesz coś na temat seksu i wgl Młoda. Bo jak nie to Bill jest dobry w tłumaczeniu o pszczółkach i miodku...
Zaczerwieniłam się, aż po same końcówki włosów i odwróciłam twarz w stronę szyby.
Nie umiałam reagować jeszcze na żarty Matt'a. Wszystko to było dla mnie nowością. I jedną wielką niewiadomą.
Matt POV
Wjeżdżaliśmy do centrum handlowego, gdy Amy zaczęła wybudzać się z drzemki. Jeszcze tylko chwila i zaraz zacznie się gadka w stylu, że nie potrzebuje nowych ubrań i mamy wracać do domu. Ale nie ze mną te numery.
Poczułem wibracje telefonu więc szybko zaparkowałem na wolnym miejscu i odebrałem.
-Elo Mattie! - usłyszałem z lekka zniekształcony irlandzki akcent mojego podopiecznego. - Gdzie jesteś?
-Właśnie wjeżdżam do centrum z Amy.
-Już tam jestem i czekam by poznać twoją malutką bratanicę.
Niall kochał małe dzieci i uwielbiał się nimi opiekować tylko nie spodziewał się, że Amy może mieć 17-naście lat.
-O już Cię widzę. Nara panie Idealny. - wykrzyczał mi do słuchawki.
Amy już zupełnie się rozbudziła i patrzyła na mnie swoimi szarymi oczami.
-Mówiłam. Że. Nic. Nie. Potrzebuję. - wysyczała dokładnie akcentując każdy wyraz.
-A ja mówiłem, że mam kajdanki i nie zawacham się ich użyć. - zaśmiałem się delikatnie za co dostałem małego kuskańca w bok.
Postanowiłem, że nie pozostanę jej dłużny i dźgnąłem ją subtelnie w bok.
-To bolało. - pisknęła.
-Bo miało.
Wysiadłem z auta i w trzech skokach okrążyłem maskę otwierając jej drzwiczk.
-O proszę jaki z ciebie dżentelmen. - uśmiechnęła się pod nosem.
-Pamiętaj, żeby powiedzieć to przy Bill'ym, bo on twierdzi, że taki ze mnie dżentelmen jak z koziej dupy trąbka.
-Powtórzę mu to na pewno.
Zauważyłem, że Niall się zawachał czy podejść. Na pewno był to dla niego szok taki sam jak gdy Amy dowie się o tym, że ma mieszkać z 6 prawie obcych dla siebie facetów. Nie chodziło mi tu oczywiście o siebie. Skromny Matt Bomer.
Odwróciłem się do bratanicy i powiedziałem.
-Amy poznaj Niall'a, Niall poznaj córkę mojego brata - Amy.
Ta dwójka przez chwilę wpatrywała się w siebie a potem nagle Amy wybuchła.
-To ty skurwielu...
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Jak myślicie skąd Amy zna Niall'a?!? Czy to dobrze, czy źle?!? Tego na pewno dowiecie się w najbliższych notkach, bo nie chcę Wam zbyt dużo zdradzać.
Kochani wiem, że to opowiadanie nie jest jakieś super intelgentne i pewnie macie mnie za totalne beztalencie, ale czekam na Wasze dobre jak i złe komentarze. Soooo...
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

4 komentarze:

  1. JEEEEZUUUS PISZ DAAALEJ KOCHANA ! KOCHAM TO, KIEDY NEXT ? :D
    PS zareklamuję się;P http://nadzieja-wygasa-ostatnia.blogspot.com/
    PISZ KOLEJNY SZYBKO, SZYBKO BO JA TU SIKAM Z CIEKAWOŚCI ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa notka pojawi się wkrótce, ale nie wiem czy warto pisać, bo nawet nie wiem czy ktoś to czyta... A na Twój blog oczywiście wejdę :)))

      Usuń
  2. Wspaniałe! Pisz dalej! Zapraszam na mój: http://fanfiction-on-harry-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okay na razie posty będą się pojawiać w miarę w jednakowych odstępach czasu :))) A do Ciebie na bloga wpadnę :)

      Usuń